Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
W-f w szkole
#1
Czas, w którym mieliście nauczyć się, że sport to nie tylko zdrowie, ale i świetna zabawa. Udało się? Ja byłam dzieckiem z nadwagą i to na w-f przypada czas moich największych upokorzeń. Nikt nigdy nie chciał mnie do drużyny, nikt nigdy nie chciał ze mną ćwiczyć w parze i zawsze wszyscy mieli do mnie pretensje o złe wyniki. Znienawidziłam sport na długie lata. A sportów drużynowych nienawidzę do tej pory. A jak to jest u was?
Odpowiedz
#2
Wszystko zależy od wuefisty ;/ W Twoim wypadku dużo "do powiedzenia" miało też Twoje otoczenie. Ja miałam świetną babeczkę, która sama przydzielała pary - tak, żeby nikt nie był poszkodowany. A i oceniała nas na miarę naszych możliwości a nie wg własnego widzimisię.
Odpowiedz
#3
O tak, bardzo dużo zależy też od nauczyciela. Moja nauczycielka miała swoje pupilki, a reszta mogła wpełznąć pod jakiś kamień i przestać istnieć.
Odpowiedz
#4
Nam w-f'man rzucał piłkę i na każdej lekcji graliśmy w nogę. A nam raczej było wszystko jedno Język
Odpowiedz
#5
Najczęstszy typ wuefisty! U mnie był taki sam - serdecznie go pozdrawiam Duży uśmiech
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości